Jak rozpalić ogień w kominku (właściwy sposób)

Spisie treści:

Anonim

Na pierwszy rzut oka może się to wydawać niezawodnym przedsięwzięciem: wkładasz trochę drewna do kominka, zapalasz zapałkę, a potem siadasz i patrzysz, jak się pali. Dobrze? Cóż, tak i nie. Z wysezonowanym drewnem opałowym, pudełkiem zapałek i garścią podpałki możesz przejść długą drogę w pojedynkę metodą prób i błędów. Ale jeśli często rozpalasz ogniska i zmęczyłeś się ciągłym grzebaniem w kłodach – lub jeśli zależy Ci na tym, ile ciepła faktycznie wydziela ogień – wtedy jest to niesamowita pomoc w opanowaniu wypróbowanej i prawdziwej metody rozpalania ogień w kominku.

Wyjaśnimy tutaj dwie takie metody, ale najpierw:

  • Upewnij się, że Twój komin został sprawdzony i wyczyszczony przez profesjonalistę. Z biegiem czasu kreozot gromadzi się w kominie, czyniąc go podatnym na pożary komina.
  • Przed wprowadzeniem płomienia do równania pamiętaj o otwarciu klapy kominkowej, aby dym nie przedostał się do salonu.
  • Jeśli Twój kominek nie ma rusztu, dodaj go dla bezpieczeństwa i dla zapewnienia przepływu powietrza potrzebnego do podtrzymania spalania.

Po przygotowaniu paleniska i komina zastosuj jedną z tych dwóch metod rozpalania ognia w kominku. Przy prawidłowym wykonaniu obu strategii powinieneś skończyć z ogniem, który nie tylko generuje przyjemny stopień ciepła, ale także samoczynnie się pali, nie wymagając niemal stałej uwagi i troski.

Jak rozpalić kominek: metoda „domu z bali”

  1. Umieść dwa cienkie polana bez kory równolegle do tylnej części kominka, w odległości około sześciu cali od siebie.
  2. Rozpałka stosowa – czy to gazety, gałązki, czy obie – między dwoma kłodami z poprzedniego kroku.
  3. Ustaw dwa dodatkowe kłody prostopadle do pierwszych dwóch. Powinieneś skończyć z prymitywną konstrukcją z bali, która ma wysokość dwóch bali.
  4. Jeśli chcesz, dodaj jeszcze jedną warstwę, tak aby kłody biegły w tym samym kierunku, co pierwsza para. Stos powinien zajmować nie więcej niż połowę wysokości kominka.
  5. Na koniec rozpal podpałkę w kominku.

Uwaga: W 1978 roku Mother Earth News doniosło o odmianie powyższego, dostosowanej do maksymalnej produkcji ciepła. Zacznij od rozpalenia na środku. Następnie poprowadź dwa kawałki drewna równolegle do boków paleniska. Najdalsze końce obu kłód powinny w rzeczywistości dotykać tylnej części paleniska. Teraz, tak jak w normalnej metodzie z bali, połóż dwie dodatkowe kłody prostopadle do istniejących dwóch. Co ważne, tylny prostopadły bal powinien dotykać tylnej części kominka. Drugi prostopadły bal powinien być bardzo blisko (nie sześć cali dalej, jak w pierwszej wersji z bali). Na koniec rozpal podpałkę i ciesz się lepszym podmuchem ciepła z zimowego blasku.

Jak rozpalić kominek: metoda „od góry do dołu”

  1. Pogrupuj drewno według względnego rozmiaru: duże, średnie i małe.
  2. Ułóż swoje największe polana wzdłuż rusztu kominkowego.
  3. Ułóż rząd mniejszych kłód na kłódkach, które ułożyłeś w poprzednim kroku. (Powinny być ustawione prostopadle do warstwy poniżej.)
  4. Dodaj jeszcze jedną warstwę zawierającą mniejsze kłody niż ostatnia, ponownie biegnąc w przeciwnym kierunku niż warstwa bezpośrednio poniżej.
  5. Użyj swojej rozpałki, aby uformować ostatnią, górną warstwę. Upewnij się, że stos nie zajmuje więcej niż połowę wysokości kominka.
  6. Rozpal ogień od góry i ciesz się bezproblemowymi płomieniami przez całą noc.

Gdy mniejsze drewno na górze zacznie się palić, gorący żar opadnie, stopniowo zapalając większe kłody poniżej. Zazwyczaj uważa się, że metoda odgórna jest lepsza niż podejście z bali. Na początek, piramidalny układ tworzy silniejszy ciąg, który dostarcza tlen do ognia i pozwala na jego mocne palenie przez dłuższy czas. Ponadto wydaje się, że konsensus jest taki, że metoda odgórna wytwarza więcej ciepła niż podejście z bali. Chimney Safety Institute of America zaleca również metodę odgórną, ponieważ przygotowuje ona największe kawałki drewna (na dole stosu) do spalania, ostatecznie tworząc czystsze oparzenie i mniej dymu niż ogień w stylu domku z bali, który jest rozpalany z dół.

Dlaczego nie spróbować obu i sam zdecydować, które lubisz bardziej?