
W końcu osiągnęliśmy kamień milowy, na który czekaliśmy: blat jest gotowy!
To było wielkie wydarzenie – linia mety była widoczna, ale do tej pory nieosiągalna. Wszystko, co należało zrobić, zostało zrobione, z wyjątkiem tego, co zależało od licznika. Przez ostatnie dwa tygodnie każda rozmowa zawierała frazę „ale nie do czasu, aż blat zostanie wstawiony”. Chrupiemy trochę, gotowi do akcji, odliczając dni.
Z perspektywy czasu wydaje się to takie proste. Ale trudno było zdecydować o materiale, kolorze, krawędzi, rozmiarze… to było trudne. Szczerze mówiąc, w tej chwili nie mogę uwierzyć, że to się skończyło.
Zaczęliśmy myśląc, że chcemy blat z drewna. Spiżarnia naszego starego lokaja miała drewniany blat, który naprawdę rzucał się w oczy na tle jasnozielonych szafek. Byłem do tego szczególnie przywiązany, ponieważ całe lato 2003 roku zajęło mi zdjęcie 80-letniej farby z blatu i starych szafek - pomyślałem, że sparowanie tego samego drewnianego blatu będzie miłym hołdem dla starej kuchni wygląd z naszymi nieskazitelnymi nowymi (ale wciąż zielonymi) szafkami.

Fajna myśl, ale trafiliśmy na dwie przeszkody na drewnie:
• Wymagana konserwacja nie jest straszna, ale musieliśmy być szczerzy wobec siebie – konserwacja to nie nasza sprawa. Nawet coroczne olejowanie i odnawianie wydawało się nieco zniechęcające. Bezobsługowy brzmiał znacznie lepiej.
• Margaret położyła serce na podwieszanym zlewie. Chociaż producent zlewozmywaków powiedział nam, że ludzie cały czas montują podwieszenia w drewnianych blatach, nikt nie zagwarantuje takiej instalacji. Żeliwny, „ważący tonę” dolny element, który zamówiliśmy, mógł okazać się zbyt duży dla drewnianego blatu.
W pewnym momencie Margaret faktycznie zasugerowała, abyśmy wybrali laminat, utrzymując niskie koszty i pozostawiając nam możliwość zmiany zdania za kilka lat, jeśli nam się to nie spodoba. Nie dowierzałam – po tym wszystkim byłam nie dostawanie laminatu i nie miało to nic wspólnego z wolnością zmiany zdania. Widzisz, rodzice Margaret przebudowali swoją kuchnię około 20 lat temu, a laminowany blat był jedynym żalem jej mamy w całym projekcie. Przez lata po tym projekcie słowa „przebudowa kuchni” zawsze wywoływały tę samą odpowiedź: „Nie mogę uwierzyć, że pozwoliłem Bobowi namówić mnie na blaty z laminatu”. słowem laminat na zawsze połączone w mojej głowie do żal, wiedziałem, że nie możemy tam pojechać.
Następnie przeszliśmy do granitu. Podobała nam się myśl o użyciu naturalnego materiału i oboje uwielbialiśmy jego wygląd. Ale jedna wycieczka na plac z płyt spowodowała ogromne zmęczenie decyzją – naprawdę, mieliśmy patrzeć na poszczególne arkusze granitu i wybierać naszą własną płytę? Nie mogę nawet wybrać homara lub steku w restauracji, a mam wybrać kawałek? Zastanów się, gdzie będą szwy, gdzie niezbyt ładne żyły skrzyżowałyby się i wymyśl świetnie wyglądającą kontuar? Po wszystkich innych wyborach, których dokonaliśmy do tej pory, wydawało się to nie do pokonania.

Jedno spojrzenie przez płyty na podwórku, jedno spojrzenie na siebie i wycofaliśmy się do wyprodukowanego kwarcu, gdzie próbka ma około czterech cali kwadratowych, a cały licznik jest prawie gwarantowany, że będzie wyglądał jak próbka. Dla maniaka kontroli to była droga.

Kolor to inna sprawa. Marg czuje się bezpieczniej dzięki jasnym, neutralnym kolorom. Po dziesięciu latach spędzonych w naszym domu chciałem uzyskać mocniejszy kolor. Mocno lobbowałem za ciemnozieloną ladą jako odważnym kontrastem z naszymi jasnozielonymi szafkami.
Niestety dla mnie moja siostra stanowczo ostrzegła Margaret przed ciemnym kontuarem każdy materiał. „Dla mnie zawsze wygląda na brudną”, powiedziała o swoim nowym blacie. „Zawsze go wycieram, zawsze myśląc, że jest brudny, kiedy jest po prostu ciemno”. Z prawdziwym doświadczeniem mojej siostry, które ją poparło, Marg trwała przy swojej decyzji o przejściu na światło.
Na szczęście dla mnie udało nam się podjąć decyzję w sklepie z płytkami tego samego dnia, w którym wybraliśmy podłogę w łazience. Zaczęliśmy nie mając nic szczególnego na myśli w kwestii podłogi – miałem niejasny pomysł, że pójdziemy tam z kolorami plażowymi, ale nie miałem na to żadnej świetnej wizji. W przypadku płytki podłogowej założyliśmy białą lub złamaną biel… dopóki nie zobaczyłem fantastycznej płytki podłogowej o wyglądzie drewna, która mówiła mi „promenada”. Idealny do kąpieli na plaży! Tak więc w klasycznym stylu par, targowaliśmy się przed sprzedawczynią. Marg dostała swój jasny blat, a ja swoją płytkę podłogową na deptaku.
I to się skończyło – blat został zainstalowany w zeszły piątek i jesteśmy gotowi do jazdy. W tym tygodniu pojawia się backsplash, a zaraz potem będziemy mieli gniazdka, oprawy oświetleniowe i przyłącza wodne. Skończymy!!!
Przebudowałeś swoją kuchnię? Jeśli tak, prześlij nam zdjęcia przed i po, abyśmy mogli włączyć je do naszej Galerii Kuchni, która wkrótce zostanie uruchomiona na Bobvila.com. Możesz przesłać swoje obrazy na stronie na Facebooku tutaj.
Dalej: Czy jesteś mądrzejszy od lodówki?
Aby uzyskać więcej informacji na temat blatów i szafek kuchennych, obejrzyj następujące filmy:
Budowanie szablonu blatu kuchennego
Instalowanie blatu granitowego i szafek kuchennych
Kolonialna wycieczka po kuchni w Nantucket