Wywiad z Markiem Diazem - gorącą „gwiazdą designu” w Miami

Anonim

Niedawno spotkałem się z Markiem Diazem, drugim wicemistrzem niedawno zakończonej „Gwiazdy designu” HGTV. Po obejrzeniu sezonu 6 chciałem spotkać utalentowanego mężczyznę, który zawsze wygląda tak bardzo „GQ” w serialu, nosząc swoją charakterystyczną czapkę narciarską, kalosze i pasek na narzędzia. Oczywiście chciałem trochę soczystych plotek, ale Mark wciąż jest na kontrakcie i nie mógł dawać. Mimo to miał wiele dobrych rzeczy do powiedzenia o swoim pierwszym dużym doświadczeniu z telewizją kablową.

Przesłuchanie do „Design Star” nie było dokładnie pomysłem Marka, ale po tym, jak kilku przyjaciół go namówiło, Mark pojechał 14 godzin z Miami, aby dotrzeć do castingu w Atlancie. Pod presją czasu Mark wypełnił wniosek, kopiując transkrypcje różnych rozmów telefonicznych, które jego dziewczyna pomogła w transkrypcji. Kiedy Mark przybył na przesłuchanie, było już prawie za późno, ale uśmiechem i delikatną prośbą udało mu się oczarować recepcjonistkę.

Mimo lekkiego rozczarowania końcowymi wynikami, trzecie miejsce nie osłabiło zwycięskiego ducha Marka. Gdy słowa gospodarza „Design Star”, Taniki Ray: „Przepraszam, Mark, nie będziemy produkować twojego programu”, zapadają w pamięć, Mark jest przekonany, że będzie miał show w przyszłości, że zbuduje własny dom i że uruchomi program społecznościowy, który zaangażuje zagrożoną młodzież w świat designu.

JD: Teraz, gdy jesteś gwiazdą, często zatrzymywałeś się w drodze na spotkanie ze mną?
MD: Tak, jak tylko wszedłem do drzwi wejściowych. Co kilka stóp.

On się uśmiecha.

JD: Jak myślisz, dlaczego straciłeś tytuł „Gwiazdy Projektu”?
MD: Największym konkurentem, jakiego miałem, było zarządzanie własnym czasem. Nie martwiłem się, że jestem przestarzały, ale wiedziałem, że odkąd zagłębiam się w koncepcję, tworzę celowo i zwykle robię moje meble od zera, będę musiał stawić czoła innym dekoratorom. Nie jestem wielkim klientem!

JD: Czego nauczyłeś się ze swojego doświadczenia w serialu?
MD: Nauczyłem się kierować instynktem i podejmować decyzje na miejscu, na miejscu. Nie zawsze mogłem zrobić własne meble. Musiałem się dostosować. Zdobyłem umiejętność natychmiastowej selekcji, jak w: „Wezmę to i tamto i to”.

JD: Kto cię nauczył robić rzeczy?
MD: Moja rodzina. Mój dziadek był inżynierem. Mój ojciec był mechanikiem, strażakiem i przedsiębiorcą i zawsze mówił: „Chodź tutaj, chcę ci pokazać, jak coś zrobić lub zrobić”. Teraz, kiedy projektuję mebel, buduję go z moimi fabrykantami. Im lepiej rozumiem i znam proces budowy, tym lepszym jestem projektantem.

Mark uzyskał tytuł licencjata w dziedzinie architektury i projektowania na Florida International University.

JD: Jak wpadłeś na nazwę swojej firmy – MAD2DESIGN?
MD: Szaleję na projektowanie. Jedno zdanie, które najlepiej to opisuje, to: mam agresywną pasję do bardziej wyrafinowanego designu.

JD: Co masz na myśli mówiąc drażliwy?
MD: Myśleć poza szablonowo. Tworzenie rzeczy, które mają trzewny efekt.

Mark wyjmuje ze skórzanego etui małe prostokątne pudełko. Otwiera pudełko.

MD: Co widzisz?
JD: Kastety mosiężne.

Wyjmuje przedmiot z pudełka i wsuwa palce przez okrągłe otwory.

MD: Wszystko to jest sprzętem architektonicznym. Pasuje jak mosiężna golonka, oczywiście, ale jest to uchwyt do szuflady… lub elementy światła.

Obiekt ten wpisuje się w projekt kolekcji oświetlenia, którą trafnie nazwał „Bully”. Najlepiej byłoby, gdyby Mark chciał zaangażować zagrożoną młodzież w tworzenie tych żyrandoli, zastępując walkę wręcz praktyczną kreatywnością).

MD: Ideą „Bully” jest przekształcenie ciemności w światło, wzięcie czegoś destrukcyjnego i wykorzystanie tego do stworzenia.

JD: Lubię to. Co jeszcze zmieniasz?
MD: Wiele. Zazwyczaj zabieram coś z ulicy i przekształcam przed zakupem nowego. W przypadku Electric Pickle Lounge wyciągnąłem kilka wyrzuconych palet i wkomponowałem je w przestrzeń. Zajmuję się upcyklingiem części rowerowych, a niektórzy znaleźli też książki prawnicze z Harvardu w oprawach oświetleniowych.

Mark jest triatlonistą i ciągle przepala części rowerowe. On i jego koledzy z pedałów ratują zużyte części.

JD: Jakie materiały Cię inspirują?
MD: Podstawy: drewno, metal, kamień. W tej chwili bardzo lubię stare drewno i surową stal. Kocham drewno, ponieważ jest odnawialne.

JD: Wyglądasz na minimalistę. Czy cokolwiek zbierasz?
MD: Mam kolekcję kart bejsbolowych z lat 50. i 60. od mojego dziadka, książek, skórzanych walizek, zabytkowych mebli, narzędzi. Zbieram piórka, które znajduję, gdy wyprowadzam psa na spacer. I, hm, długopisy… Zawsze przypadkowo kradnę długopisy.

JD: Jaki jest twój ulubiony przykład lokalnej architektury?
MD: Ręce w dół, Miami Marine Stadium. Jest to całkowicie przewietrzana, wspornikowa konstrukcja hiperboliczna, zamknięta po huraganie Andrew i uznana za jedno z najlepszych amerykańskich miejsc architektonicznych do zachowania.

JD: Jaka jest Twoja filozofia projektowania, życia?
MD: Podoba mi się cytat: Walcz o swoje ograniczenia, a będą Twoje.
JD: Ten cytat też mi się podoba.

Aby dowiedzieć się więcej o architekturze i projektowaniu, rozważ:

Najnowszy zielony dom Miami Beach zdobywa platynę
Wycieczka po domu Shoreline w Miami
Zwiedzanie architektury Art Deco w Miami Beach