
W kalifornijskim regionie winiarskim para szukająca domów uderzyła w przytulną chatę pokrytą cedrowym gontem. Dom o powierzchni 960 stóp kwadratowych znajdował się w zagajniku drzew, zaledwie o kamienną pochylnię usuniętą z Mark West Creek. Zafascynowani lokalizacją i wieloma skromnymi urokami chaty, poszukiwacze domów postanowili wykupić to miejsce, w pełni świadomi jego głównej wady konstrukcyjnej. Zanim więc poczuli się zbyt komfortowo, sprowadzili architektkę z Sonoma, Amy Alper, aby pomogła w opracowaniu rozwiązania.
Zbudowany w latach 30. domek pierwotnie służył jako kwatera kuchenna dla rodziny, która wolała obozować na terenie posiadłości. W kolejnych latach kolejni właściciele zmodernizowali obiekt o sypialnię i łazienkę, czyniąc z niego całoroczny azyl. Ale chociaż kabina rosła, nigdy nie rozrosła się, aby objąć swoje wyjątkowe miejsce. Z wyjątkiem okna znajdującego się nad zlewem kuchennym, układ nie zapewniał widoków na sąsiedni potok, co czyni ten teren tak wyjątkowym.

Dla architekta Alpera wyzwaniem było otwarcie kabiny na otoczenie, bez poświęcania rustykalnego charakteru, przy jednoczesnym przestrzeganiu lokalnych przepisów, które ograniczały nowe konstrukcje tylko do obszarów, które wcześniej były naruszone. Przedstawiła właścicielom domów to, co okazało się zwycięską koncepcją. Tam, gdzie znajdował się rzadko używany, zniszczony przez chrząszcze pokład, Alper zaproponował przeszklony salon o podwójnej wysokości, który będzie wysuwał się z budynku w kierunku strumienia.
Nowy dodatek ze stali i szkła zasadniczo owija się wokół oryginału w drewnianej ramie. To, co kiedyś było częścią elewacji pokrytej gontem, teraz oddziela kuchnię od salonu, nadając nowej, eleganckiej przestrzeni poczucie historii domu. I chociaż projekt dodał tylko około 300 stóp kwadratowych, okna sięgające od podłogi do sufitu zacierają różnicę między wnętrzem i na zewnątrz, zdając się łączyć z przytulną kabiną z całym lasem za szybą.

Aby uzyskać więcej informacji, odwiedź Amy A. Alper, architekt.