
Czy wiesz, że w Stanach Zjednoczonych pożary zabijają więcej ludzi niż wszystkie klęski żywiołowe niebędące pożarami razem wzięte? Być może jeszcze bardziej niepokojące jest to, że zdecydowana większość ofiar pożarów ma miejsce w domu. Każdego dnia w pożarze domu ginie siedem osób. Chociaż wszyscy chcielibyśmy myśleć, że pod własnym dachem jesteśmy bezpieczni, statystyki pokazują, że co 86 sekund dochodzi do pożaru domu. Przygotowanie i pielęgnacja to jedyne zabezpieczenia przed tym stale obecnym ryzykiem. W obliczu takiej możliwości utraty życia lub przynajmniej katastrofalnych szkód materialnych, niektórzy właściciele domów decydują się na instalację instalacji przeciwpożarowych do mieszkań. W rzeczywistości przepisy budowlane w niektórych stanach faktycznie wymagają takiej ochrony domów. Ale nawet w stanach, w których systemy tryskaczowe nie są wymagane, wielu właścicieli domów i tak je stosuje. Dlaczego? To całkiem proste. Jak ujął to Daniel O’Brian, specjalista techniczny w SupplyHouse.com: „Jeśli chodzi o bezpieczeństwo Twojej rodziny i ochronę Twojej największej inwestycji, o wiele lepiej jest być bezpiecznym niż żałować”.
Oczywiście w typowym domu czujniki dymu zapewniają już pewną ochronę. Ale O’Brian zwraca uwagę, że chociaż „absolutnie konieczne”, czujniki dymu zapewniają tylko alarm. System tryskaczowy przenosi ochronę przeciwpożarową o krok dalej, pracując nad kontrolowaniem, tłumieniem i eliminowaniem pożaru domu niemal natychmiast po jego wybuchu. „To znacząca różnica” – mówi O’Brian. Badania wykazały, że chociaż czujniki dymu zmniejszają ryzyko śmierci w pożarze o połowę, system tryskaczowy praktycznie całkowicie je eliminuje, dając mieszkańcom 97% szans na przeżycie pożaru w domu. Czynnik kluczowy? Według O’Briana zraszacze przeciwpożarowe aktywują się „mniej więcej natychmiast”, na długo przed pojawieniem się służb ratunkowych. Innymi słowy, podczas gdy czujniki dymu „dają tylko okno możliwości ucieczki z budynku”, mówi O’Brian, przeciwpożarowy system tryskaczowy działa „jak własna osobista straż pożarna”. Jeśli chodzi o skuteczność, podsumowuje, „nie ma porównania tych dwóch”.

Mimo wszystko przeciwpożarowe systemy tryskaczowe są stosunkowo rzadko spotykane w budynkach mieszkalnych. Częściowo może to wynikać z powszechnego niezrozumienia sposobu ich działania. Jak zauważa O’Brian: „Prawie każdy widział film lub program telewizyjny, w którym wszystkie zraszacze w domu włączają się w tym samym czasie, ponieważ ktoś w kuchni spalił kawałek tosta”. Rzeczywiście, istnieje przekonanie, że przeciwpożarowe systemy tryskaczowe są wybredne i nadwrażliwe, często wyrządzając więcej szkody niż pożytku. Ale według O’Briana rzeczywistość jest taka, że przeciwpożarowe systemy tryskaczowe są mniej skomplikowane i „bardziej wyrafinowane, niż się im zwykle przypisuje”. Na przykład, zamiast włączać się jednocześnie, każda głowica zraszacza w danym systemie działa niezależnie. W rzeczywistości przez większość czasu „system tryskaczowy uruchamia się tylko w jednym pomieszczeniu, w którym wybuchł pożar”, mówi O’Brian. Tak więc, zanim pożar będzie miał szansę rozrosnąć się i rozprzestrzenić na inne pomieszczenia, system tryskaczowy go tłumi – bez moczenia obszarów, na które nie miał wpływu wypadek i bez powodowania rozległych, niepotrzebnych szkód wodnych po drodze.
Wśród przeciwpożarowych systemów tryskaczowych typowo instalowanych w domach wyróżnia się dwa główne typy, różniące się przede wszystkim konfiguracją wodno-kanalizacyjną:
• Zintegrowane systemy podłączyć do domowej instalacji wodociągowej, która dostarcza wodę pitną do urządzeń kuchennych, kąpielowych i pralniczych w domu. Ogólnie rzecz biorąc, najbardziej opłacalne jest instalowanie zintegrowanych systemów tryskaczowych w nowych konstrukcjach.
• Systemy samodzielne polegaj na dedykowanym zbiorniku magazynowym i pompie, oddzielnych i niezależnych od zwykłej domowej instalacji wodociągowej. Ze względu na dodatkowe komponenty, które zawierają, samodzielne konfiguracje zraszaczy są zwykle droższe z tych dwóch typów systemów.
W przypadku każdego typu systemu właściciele domów mogą wybierać spośród szerokiej gamy głowic tryskaczowych. Podczas gdy niektóre mają znajomą konstrukcję z metalowymi szprychami, często spotykaną w budynkach komercyjnych, inne są zagłębione w suficie i zawierają osłonę, która sprawia, że urządzenie jest mniej zauważalne i bardziej odpowiednie dla domów prywatnych. To powiedziawszy, chociaż różne głowice zraszaczy mają różne wzory, „wszystkie działają w zasadzie w ten sam sposób” – mówi O’Brian. Typowa głowica tryskaczowa zawiera szklaną ampułkę wypełnioną cieczą wrażliwą na temperaturę. Za ampułką rury utrzymują wodę pod stałym ciśnieniem, gotową i czekającą. Jeśli wybuchnie pożar i ciecz w ampułce osiągnie wyznaczoną temperaturę progową, ampułka pęka, umożliwiając tryskaczowi uwolnienie wody do pomieszczenia. Jednak nie każda głowica zraszacza wykorzystuje ten sam wzór i natężenie przepływu. Właściwy wybór do danego pomieszczenia często zależy od jego układu i metrażu. Aby uzyskać pomoc w poruszaniu się po wielu opcjach, rozważ skonsultowanie się z lokalnym wykonawcą instalacji wodociągowych i grzewczych lub ekspertami z SupplyHouse.com.
Jeśli chodzi o planowanie i wykonanie instalacji przeciwpożarowego systemu tryskaczowego, O’Brian mówi: „Będziesz musiał zatrudnić pomoc. To nie jest sytuacja dla majsterkowiczów”. Oczywiście zaangażowanie profesjonalistów w projekt powoduje, że propozycja staje się droższa. Ale przynajmniej w przypadku nowych domów, Home Fire Sprinkler Coalition szacuje skromną sumę, gdzieś między 1 a 2 procent całkowitego kosztu budowy. Jednak w przypadku zastosowań modernizacyjnych budżety są dostępne w całej gamie, ponieważ istnieje tak wiele zmiennych, od domu do domu i od rynku do rynku. Dość powiedzieć, że choć z pewnością można wyposażyć istniejący dom w zupełnie nowy system tryskaczowy, jest to trudniejsze, a co za tym idzie, droższe. Należy jednak pamiętać, że takie systemy często kwalifikują właścicieli domów do obniżonych stawek ubezpieczeniowych. Podczas gdy przeciętny ubezpieczyciel oferuje 7 procent oszczędności, niektóre składki spadają o 15 procent lub więcej. W końcu jednak nie chodzi o dolary i centy. Zamiast tego chodzi o bezpieczeństwo Twojej rodziny i ochronę Twojego domu, a jak podsumowuje O’Brian: „Naprawdę nie możesz nałożyć na to metki!”

Ten artykuł został dostarczony przez SupplyHouse.com. Jego fakty i opinie są zgodne z BobVila.com.